Pannonia TLF 250 1961 – Pannonia, Csepel

Pannonia TLF z 1961 roku – po niemal roku pracy mogę się wreszcie pochwalić. Węgierski cud techniki lat 50 – produkowany z niewielkimi modyfikacjami do 1975 roku czyli gdzieś do moich urodzin. Od lat w mojej rodzinie, najpierw dziadek, później wuja podbijali na niej świat. Kiedy byłem małym chłopakiem stała już porzucona w jakiejś szopie, a ja siadałem na starym gracie wyobrażając sobie, że pędzę gdzieś przed siebie. Dopiero teraz po 30 paru latach udało mi się to dziecięce marzenie zrealizować, a co najważniejsze to jest dokładnie ten sam egzemplarz, który karmił moją dziecięcą wyobraźnię. Wyremontowałem go stylizując na wersję exportową, którą akurat ta Pannonia nigdy nie była. Była za to w moje rodzinie od dawna i uznałem, że zasłużyła na nobilitację na stare lata, które upłyną jej na błyszczeniu pięknie pochromowanym bakiem i błękitnym lakierem, podkreślającym krągłości designu lat 50. Co z tego, że importowane do Polski TLF’y wyglądały jak dziewczyna grabarza, i ta też nie bardzo odróżniała się kolorem od zwykłej Wuechy. Dostała chromowany bak, trochę inne obicie kanapy i piękny niebieski lakier charakterystyczny dla wersji produkowanych do Szwecji czy Niemiec. Cała ta rekonstrukcja ma jeszcze jedno osobiste dla mnie znaczenie. Zająłem się rekonstrukcją niemal w tym samym czasie gdy dowiedzieliśmy się, że będziemy mieć córkę. I tak jak Polcia rosła w brzuchu mamy, tak Pannonia stawała się coraz bardziej realna, by niemal w tym samym czasie obie przyszły na świat, tym samym ten motocykl jest swego rodzaju pamiątką dla mnie i mojej córki. Szczegółowy opis całego procesu i kilka innych ciekawych historii z przebiegu prac można znaleźć na stronie forum dla miłośników motocykli Pannonia pod tym linkiem TUTAJ. Dzięki Pauli historia odbudowy Pannoni została też wspomniana w 10/2015 numerze Świata Motocykli i szerzej opisana w internetowej wersji pisma TUTAJ
Więcej informacji o motocyklach Pannonia na wikipedii i na forum